Co najbardziej lubię w fotografowaniu ?

Niepowtarzalność chwili. Cudowną pewność i świadomość, że to, co widzę i odczuwam „tu i teraz” jest mi dane tylko ten jeden jedyny raz.


Uśmiech fotografowanej osoby, emocje, światło, a nawet kawałek duszy.

Stan „flow”, w którym się znajduję, biegając z aparatem.

Szybkość podjętej o naciśnięciu migawki decyzji, która zapada gdzieś na linii mózg-oko-ręka i wynika trochę z foto-doświadczenia a trochę z osobowości.

Pstrykanie fotek to dla mnie pasja, uwielbienie dla obrazu, szacunek dla człowieka i cudów natury.



SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE SESJE !

www. fotorodzinne.pl

607 058 283
asia.hadam@gmail.com





niedziela, 17 listopada 2013

HISTORIA PEWNEGO DOMU ...

Niedawno po raz kolejny byłam w pewnym Bardzo Klimatycznym Domostwie
na Salwatorze ...
Spotkałam się tam z jego cudną Właścicielką
(o wielkie nieba i wielkie dziwy: Spotkanie było służbowe, ale Atmosfera i kawa ciepłe i dobre :-) !
To bowiem DOM Z DUSZĄ - pełen pozytywnej energii, ale i śladów przeszłości,
ale przede wszystkim pełen rzeczy i przedmiotów... Osobliwych,
którymi - za zgodą Właścicielki (piękne POZDROWIENIA dla Katarzyny !)
- dzielę się dziś fotograficznie...

WEJŚCIE JESIENIĄ:


W SALONIE:







W PRZEDPOKOJU NA SZAFIE:



WIDOK Z BALKONU I NA BALKONIE:





ŁAZIENKA :-)


 

poniedziałek, 11 listopada 2013

PÓŹNOJESIENNA, RODZINNA ROZPUSTA: ZABIERZÓW ...

W okolicach Krakowa mamy takie  nasze dwa najbardziej ulubione z ulubionych - miejsca.
Jedno to jerzmanowicki CHOCHOŁOWY DWÓR, a drugie to zabierzowskie GRUBE RYBY.
Schemat jest w sumie ten sam: wybieramy cudny, słoneczny dzień (o dowolnej porze roku),
dajemy sami sobie - rodzinny - znak wyjazdu i... jedziemy.
A ponieważ ta właśnie niedziela powitała nas listopadowym słoneczkiem,
więc postanowiliśmy poszwendać się po zabierzowskich lasach oraz zjeść pyszny deser
w przemiłej restauracyjce...
Maciej przy okazji zbierał (i gubił) resztki liści do szkolnego "Zielnika",
a ja oczywiście złapałam zdjęciowe flo :-)

CZĘŚĆ PIERWSZA: LAS













CZĘŚĆ DRUGA: RESTAURACJA
 








(i restauracyjny KOT)