Co najbardziej lubię w fotografowaniu ?

Niepowtarzalność chwili. Cudowną pewność i świadomość, że to, co widzę i odczuwam „tu i teraz” jest mi dane tylko ten jeden jedyny raz.


Uśmiech fotografowanej osoby, emocje, światło, a nawet kawałek duszy.

Stan „flow”, w którym się znajduję, biegając z aparatem.

Szybkość podjętej o naciśnięciu migawki decyzji, która zapada gdzieś na linii mózg-oko-ręka i wynika trochę z foto-doświadczenia a trochę z osobowości.

Pstrykanie fotek to dla mnie pasja, uwielbienie dla obrazu, szacunek dla człowieka i cudów natury.



SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE SESJE !

www. fotorodzinne.pl

607 058 283
asia.hadam@gmail.com





wtorek, 27 listopada 2012

MAGDA I PARASOL



















A na koniec:
miejsce fotopleneru:


MAGDA JESIENNA I KRYSPINÓW ...

W podkrakowskim Kryspinowie byłam chyba tylko 3x w życiu - zawsze latem.
Tymczasem właśnie JESIENIĄ Kryspinów ma w sobie to coś i ma w sobie fotograficzny potencjał
i pustkę w sobie też ma - bezludziowość dookolną - konieczną do skupienia oka w obiektywie :-)
Wybrałyśmy się więc do Kryspinowa z Magdaleną w ubiegłą - ciepłą jak na koniec listopada
- sobotę. I urządziłyśmy sobie nawzajem miły PLENEREK, dzieląc się jednym beżowym szalikiem,
jednym pierścionkiem retro i pomysłami na foto ujęcia, a czasami nawet trochę szalejąc zabawowo.
Momentami bowiem Fotograf też potrzebuje mieć jakieś swoje zdjęcia !!!
:-)
MAGDA zazwyczaj stoi tak jak i ja - po drugiej stronie aparatu, ale okazało się,
że jest również wymarzonym Modelem - cierpliwym i bardzo "ustawnym", "czującym bluesa",
więc ... poćwiczyłam sobie na niej oko do woli.

A oto  i Magda w barwach JESIENI:


















wtorek, 20 listopada 2012

MGŁA I KOLOROWE DZIECI czyli klimaty zabierzowskie

W sobotnie wczesne, listopadowe popołudnie
wybrałam się z ANIĄ i jej Mężczyznami - dość spontanicznie - do ZABIERZOWA.
Już czekając na nich pstryknęłam parę fotek oszronionym krzaczkom przed blokiem:





A potem już sobie spacerowaliśmy powoli w mokrej mgle i miłej ciszy - i było bardzo przyjemnie
i dzieci były bardzo grzeczne :-) Pstrykałam fotki i odpoczywałam.
Potwierdziły się też teorie i przekonania ANI, że zdjęcia można robić w każdych warunkach atmosferycznych.
Ja poszłabym jeszcze dalej: i można i ... TRZEBA :-)
Zresztą zobaczcie i oceńcie sami: