Kiedy umawiałam się w zeszłym tygodniu na Babskie Spotkanie - nie wiedziałam na początku
jakie MIEJSCE SZCZEGÓLNE wybrać nam na kawkę.
Tymczasem miejsce samo do nas przyszło :-)
Trafiłam bowiem w necie na informację o otwarciu KOCIEJ KAWIARNI w Krakowie
- i już wiedziałam gdzie zabiorę Babeczki oraz aparat :-)
Kafejka mieści się na ul. KROWODERSKIEJ 48. Koty i pomysł - bardzo fajne.
I ... to wszystko chyba, niestety.
Bo ciasno bardzo, Bo dziewczynom spóźnionym 16 minut Pani zrobiła karczemną awanturę,
że rezerwację trzymają tylko minut 15 (!) - i nie ważne było chyba, że ja siedzę tam od za 3 piąta a rezerwację robiłam na osób 4... Bo kawy mrożonej nie mogę raczej polecić. Bo sernik - maleńki kawałek - aż 9 złotych polskich. W łazience - nieco brudnawo. Bo nie ma kart z menu. Bo Panie wydają bloczki wielkości 0,5 cm na 0,5 cm i liczba którą przeczytałam to 68, a okazało się że to była liczba 89 podobno (hihihihi)
Ale najgorsze chyba było to, że ... po 1,5 h - kiedy właśnie najlepiej nam się tam zaczynało gadać ... zostałyśmy WYPROSZONE ("bo czekają następne osoby - z rezerwacji").
No więc jestem sobie nieco ... rozczarowana.
Ale POMYSŁ na MIEJSCE - naprawdę ciekawy.
A koty wyglądają na wyluzowane, zadbane i zadowolone ... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz