Co najbardziej lubię w fotografowaniu ?

Niepowtarzalność chwili. Cudowną pewność i świadomość, że to, co widzę i odczuwam „tu i teraz” jest mi dane tylko ten jeden jedyny raz.


Uśmiech fotografowanej osoby, emocje, światło, a nawet kawałek duszy.

Stan „flow”, w którym się znajduję, biegając z aparatem.

Szybkość podjętej o naciśnięciu migawki decyzji, która zapada gdzieś na linii mózg-oko-ręka i wynika trochę z foto-doświadczenia a trochę z osobowości.

Pstrykanie fotek to dla mnie pasja, uwielbienie dla obrazu, szacunek dla człowieka i cudów natury.



SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE SESJE !

www. fotorodzinne.pl

607 058 283
asia.hadam@gmail.com





środa, 29 lipca 2015

WAKACYJNE NASTROJE

"Nie można WYSŁOWIĆ wszystkiego, co się zdarza...
Wiele zdarzeń żyje w przestrzeni, której nigdy nie naruszyło słowo" ...
/ R. R. RILKE /

Dokładnie tak: nie do końca umiem opowiedzieć o naszych tegorocznych 
WAKACJACH NA SUWALSZCZYŹNIE - będą więc mówić OBRAZY ...
O tym, że było ... CUDNIE ! :-)

W słońco-deszczu :







Po deszczu:










I w południowym słońcu również:










czwartek, 2 lipca 2015

KOCIA KAWIARNIA

Kiedy umawiałam się w zeszłym tygodniu na Babskie Spotkanie - nie wiedziałam na początku 
jakie MIEJSCE SZCZEGÓLNE wybrać nam na kawkę. 
Tymczasem miejsce samo do nas przyszło :-)
Trafiłam bowiem w necie na informację o otwarciu KOCIEJ KAWIARNI w Krakowie
- i już wiedziałam gdzie zabiorę Babeczki oraz aparat :-)
Kafejka mieści się na ul. KROWODERSKIEJ 48. Koty i pomysł - bardzo fajne. 
I ... to wszystko chyba, niestety. 
Bo ciasno bardzo, Bo dziewczynom spóźnionym 16 minut Pani zrobiła karczemną awanturę, 
że rezerwację trzymają tylko minut 15 (!) - i nie ważne było chyba, że ja siedzę tam od za 3 piąta a rezerwację robiłam na osób 4... Bo kawy mrożonej nie mogę raczej polecić. Bo sernik - maleńki kawałek - aż 9 złotych polskich. W łazience - nieco brudnawo. Bo nie ma kart z menu. Bo Panie wydają bloczki wielkości 0,5 cm na 0,5 cm i liczba którą przeczytałam to 68, a okazało się że to była liczba 89 podobno (hihihihi)
Ale najgorsze chyba było to, że ... po 1,5 h - kiedy właśnie najlepiej nam się tam zaczynało gadać ... zostałyśmy WYPROSZONE ("bo czekają następne osoby - z rezerwacji").
No więc jestem sobie nieco ... rozczarowana. 
Ale POMYSŁ na MIEJSCE - naprawdę ciekawy. 
A koty wyglądają na wyluzowane, zadbane i zadowolone ... :-)