Co najbardziej lubię w fotografowaniu ?

Niepowtarzalność chwili. Cudowną pewność i świadomość, że to, co widzę i odczuwam „tu i teraz” jest mi dane tylko ten jeden jedyny raz.


Uśmiech fotografowanej osoby, emocje, światło, a nawet kawałek duszy.

Stan „flow”, w którym się znajduję, biegając z aparatem.

Szybkość podjętej o naciśnięciu migawki decyzji, która zapada gdzieś na linii mózg-oko-ręka i wynika trochę z foto-doświadczenia a trochę z osobowości.

Pstrykanie fotek to dla mnie pasja, uwielbienie dla obrazu, szacunek dla człowieka i cudów natury.



SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE SESJE !

www. fotorodzinne.pl

607 058 283
asia.hadam@gmail.com





wtorek, 29 marca 2016

PEWNA NADMORSKA WYPRAWA

Dokładnie na dwieście ósmym kilometrze polskiego wybrzeża, w miejscowości Czołpino,
na terenie Słowińskiego Parku Narodowego
MORZE odsłoniło ... pozostałość PUSZCZY sprzed ... trzech tysięcy lat !

Wyruszając w  naszą nadmorską Podróż - bardzo z Gosią chciałyśmy właśnie TAM pojechać.
Było to wcale niełatwe, bo nie miałyśmy do dyspozycji samochodu, a przemieścić się tam
- to proces ogólnie dość skomplikowany. I nagle, na warsztatach u Ignacjanów, 2 dni wcześniej,
przy kolacji poznałyśmy KAMILĘ, która niespodziewanie powiedziała (obiecała), że nas tam ... zawiezie! Jeszcze większą niespodzianką była maleńka TOSIA, która nam w wyprawie nadmorskiej towarzyszyła. Jak też czarodziejski LAS z dywanami z mchu i drzewami jak z Narnii ...

Hasłem ogólnym WIOSENNEJ PODRÓŻY było dla mnie słowo: "NIESPIESZNIE" :-)
Po tej plaży jednak gnałam w tempie równym wichrowi, który mroził płuca i przenikając
je na wylot. W tym akurat dniu MARZEC nie rozpieszczał bowiem pogodowo
- ręka drżała więc zziębnięta a palec ślizgał się po migawce aparatu.
Wątły Duch mój przystanął nawet w połowie i chciał zawrócić.
Morze gniewało się sztormowo - do dziś nie wiem o co ...
Ale dałam radę !!! :-) I nawet na fotkach chyba wcale nie widać, że było tak ... TRUDNO ...

Wiem, że KIEDYŚ jeszcze WRÓCĘ w tamte okolice ...
I może wtedy już nie będzie dębowych, stareńkich pni na plaży, na 208 kilometrze ...
Bałtyk corocznie zabiera wszak około pół metra WYBRZEŻA ...

Takie to CHWILE ULOTNE ...


































A oto KAMILA i TOSIA.
Z całego serca DZIĘKUJEMY !!!
 
 


 

GDYNIA ORŁOWO popołudnie i zmierzch

Poświątecznie odgrzebuję fotki sprzed tygodnia, z naszej z Gosią
CUDNEJ I OBFITEJ W WYDARZENIA I REFLEKSJE, NADMORSKIEJ WYPRAWY...

Tym razem zacznę foto-relację od samego ... końca
(albowiem koniec zazwyczaj jest początkiem :-))

Ostatni czarodziejski dzień i wieczór naszej marcowej PODRÓŻY
spędziłyśmy w Gdyni Orłowo
i mam takie przekonanie,
że te CHWILE były dane ... specjalnie... nam :-)