Zmiana czasu na wiosenny, niedziela, wczesnoporanna pobudka i bieg do tramwaju.
A potem ŚWIATŁO i jego odbicie i jego nasycenie różne i jego tropienie:
na Poselskiej, w dominikańskich krużgankach, na Tomasza, na placu Mariackim ...
I oczywiście ANIA.
I oczywiście mnóstwo fotograficznych odkryć.
A oto EFEKTY portretowego pleneru z ANIĄ:
I jeszcze dwa moje ulubione czarno-białe:
Co najbardziej lubię w fotografowaniu ?
Niepowtarzalność chwili. Cudowną pewność i świadomość, że to, co widzę i odczuwam „tu i teraz” jest mi dane tylko ten jeden jedyny raz.
Uśmiech fotografowanej osoby, emocje, światło, a nawet kawałek duszy.
Stan „flow”, w którym się znajduję, biegając z aparatem.
Szybkość podjętej o naciśnięciu migawki decyzji, która zapada gdzieś na linii mózg-oko-ręka i wynika trochę z foto-doświadczenia a trochę z osobowości.
Pstrykanie fotek to dla mnie pasja, uwielbienie dla obrazu, szacunek dla człowieka i cudów natury.
SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE SESJE !
www. fotorodzinne.pl
607 058 283
asia.hadam@gmail.com
poniedziałek, 26 marca 2012
sobota, 24 marca 2012
DRESIARZE Z AZORÓW !
Już dawno miałam dużą ochotę na sesję z tym murkiem zapełnionym grafitti (w tle),
wyrastającym na naszym azorskim placu zabaw ...
Maciej dał się namówić niestety tylko na kilka fotek - więc nadal czuję niedosyt :-)
wyrastającym na naszym azorskim placu zabaw ...
Maciej dał się namówić niestety tylko na kilka fotek - więc nadal czuję niedosyt :-)
wtorek, 20 marca 2012
Wiosenny spacer po MAŁYM i DUŻYM Rynku ...
Mój ulubiony model: MĄŻ
I modele dwa: CHŁOPAKI Z KENTAKI:
A na koniec ASIA - prześwietlona jak zwykle przez Wojtka :-)
I modele dwa: CHŁOPAKI Z KENTAKI:
A na koniec ASIA - prześwietlona jak zwykle przez Wojtka :-)
niedziela, 4 marca 2012
WAWEL - pierwszy marcowy spacer rodzinny ...
No i dość niespodziewanie zaczął się marzec,
więc niedzielnie i rodzinnie skierowaliśmy się na WAWEL.
Na wawelskim dziedzińcu marcowe słońce wycałowało nam powieczki,
pobawiliśmy się wreszcie aparatem i w ogóle było błogo ...
:-)
A po spacerze niektórzy niezwykle zgłodnieli:
więc niedzielnie i rodzinnie skierowaliśmy się na WAWEL.
Na wawelskim dziedzińcu marcowe słońce wycałowało nam powieczki,
pobawiliśmy się wreszcie aparatem i w ogóle było błogo ...
:-)
A po spacerze niektórzy niezwykle zgłodnieli:
I koniecznie musieli odpocząć:
Subskrybuj:
Posty (Atom)