W sobotnie wczesne, listopadowe popołudnie
wybrałam się z ANIĄ i jej Mężczyznami - dość spontanicznie - do ZABIERZOWA.
Już czekając na nich pstryknęłam parę fotek oszronionym krzaczkom przed blokiem:
A potem już sobie spacerowaliśmy powoli w mokrej mgle i miłej ciszy - i było bardzo przyjemnie
i dzieci były bardzo grzeczne :-) Pstrykałam fotki i odpoczywałam.
Potwierdziły się też teorie i przekonania ANI, że zdjęcia można robić w każdych warunkach atmosferycznych.
Ja poszłabym jeszcze dalej: i można i ... TRZEBA :-)
Zresztą zobaczcie i oceńcie sami:
wybrałam się z ANIĄ i jej Mężczyznami - dość spontanicznie - do ZABIERZOWA.
Już czekając na nich pstryknęłam parę fotek oszronionym krzaczkom przed blokiem:
A potem już sobie spacerowaliśmy powoli w mokrej mgle i miłej ciszy - i było bardzo przyjemnie
i dzieci były bardzo grzeczne :-) Pstrykałam fotki i odpoczywałam.
Potwierdziły się też teorie i przekonania ANI, że zdjęcia można robić w każdych warunkach atmosferycznych.
Ja poszłabym jeszcze dalej: i można i ... TRZEBA :-)
Zresztą zobaczcie i oceńcie sami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz