Zawsze kiedy przyjeżdżam do mojego małego, rodzinnego GRYBOWA
(a ostatnio niestety bywam w nim coraz rzadziej)
- dbam o to, żeby się wyrwać na SPACER ...
Zazwyczaj niezupełnie długi, ale za to zupełnie samotny.
Idę tak sobie wtedy ... po prostu ... np wzdłuż rzeki
i nie myślę o niczym ... I oddycham głęboko. I wchłaniam Spokój Cudny...
A jak tak po prostu sobie idę, a przypadkiem mam ze sobą aparat... to i czasem pstryknę
kawałek tego, co zobaczę ... :-)
A ten wózek z trawą stał tam, gdzie stał - dokładnie 5 minut ... i zabrał go jakiś Pan Gospodarz ... gdzieś ...
A mój ojciec poszedł do lasu na grzyby na 2 godziny i ... przyniósł miedniczkę RYDZÓW.
Smak z dzieciństwa: rydze pieczone na maśle na patelni ... MNIAM !
Dary JESIENI ...
(a ostatnio niestety bywam w nim coraz rzadziej)
- dbam o to, żeby się wyrwać na SPACER ...
Zazwyczaj niezupełnie długi, ale za to zupełnie samotny.
Idę tak sobie wtedy ... po prostu ... np wzdłuż rzeki
i nie myślę o niczym ... I oddycham głęboko. I wchłaniam Spokój Cudny...
A jak tak po prostu sobie idę, a przypadkiem mam ze sobą aparat... to i czasem pstryknę
kawałek tego, co zobaczę ... :-)
A ten wózek z trawą stał tam, gdzie stał - dokładnie 5 minut ... i zabrał go jakiś Pan Gospodarz ... gdzieś ...
A mój ojciec poszedł do lasu na grzyby na 2 godziny i ... przyniósł miedniczkę RYDZÓW.
Smak z dzieciństwa: rydze pieczone na maśle na patelni ... MNIAM !
Dary JESIENI ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz