Wenecję widziałam już raz
- dokładnie 13 lat temu
przy okazji wycieczki jednodniowej z chorwackiej Istrii.
No i oczywiście zapamiętałam ją zupełnie inaczej:
mniejsze tłumy, więcej gołębi na placu św. Marka, jakoś bardziej klimatycznie, a mniej jarmarcznie.
Teraz - na najsłynniejszym placu stoją budy z chińszczyzną (nie dało się normalnie zrobić zdjęcia bez nich, więc... po prostu nie zrobiłam szerokiego kadru, choć serce mnie ciut zabolało !),
a sam wierzch Bazyliki - w remoncie.
W sumie chyba nie powinnam się spodziewać również mniejszej masy ludzkiej, bo sezon wakacyjny w pełni ... No i spacerowaliśmy z DZIEĆMI (po zwiedzeniu Burano i Murano w dodatku) ...
Niemniej jednak WENECJA swój urok ma...
i w jej zakamarkach, jak też na otwartej przestrzeni
- wypatrzyłam i popstrykałam sobie co nieco :-)
Acha ! Zapomniałabym dodać, że po Wenecji częściowo chodziliśmy, a częściowo przemieszczaliśmy się tramwajami wodnymi, co po pierwsze pozwoliło nam trochę zaoszczędzić sił w tym niemiłosiernym UPALE, a częściowo popstrykać ujęcia "z wody" tj od strony niestandardowej :-)
- dokładnie 13 lat temu
przy okazji wycieczki jednodniowej z chorwackiej Istrii.
No i oczywiście zapamiętałam ją zupełnie inaczej:
mniejsze tłumy, więcej gołębi na placu św. Marka, jakoś bardziej klimatycznie, a mniej jarmarcznie.
Teraz - na najsłynniejszym placu stoją budy z chińszczyzną (nie dało się normalnie zrobić zdjęcia bez nich, więc... po prostu nie zrobiłam szerokiego kadru, choć serce mnie ciut zabolało !),
a sam wierzch Bazyliki - w remoncie.
W sumie chyba nie powinnam się spodziewać również mniejszej masy ludzkiej, bo sezon wakacyjny w pełni ... No i spacerowaliśmy z DZIEĆMI (po zwiedzeniu Burano i Murano w dodatku) ...
Niemniej jednak WENECJA swój urok ma...
i w jej zakamarkach, jak też na otwartej przestrzeni
- wypatrzyłam i popstrykałam sobie co nieco :-)
Acha ! Zapomniałabym dodać, że po Wenecji częściowo chodziliśmy, a częściowo przemieszczaliśmy się tramwajami wodnymi, co po pierwsze pozwoliło nam trochę zaoszczędzić sił w tym niemiłosiernym UPALE, a częściowo popstrykać ujęcia "z wody" tj od strony niestandardowej :-)
JAk cudnie dzięki Twoim zdjęciom wrócić na chwilę do tego niezwykłego miasta....
OdpowiedzUsuń